
W ostatnich dniach dostrzegłem ciekawe połączenie między
przejażdżką rowerową, przebudową budynku Hotelu Europejskiego a odtwarzaniem
płyt winylowych. Otóż ten ciekawy mariaż połączony z wyprawą do jednego z
antykwariatów, do którego trasa mojej wycieczki przechodziła obok wyżej
opisanej inwestycji prowadzonej właśnie na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie sprawiła,
że stałem się posiadaczem kolejnego kompletu płyt. Mam to szczęście, że moja
bardzo skromna kolekcja daje mi nadal bardzo szerokie spektrum wyboru nowych
albumów płytowych, których mam chęć posiadania. Poza zakupami kilku popularnych
pozycji, w asortymencie antykwariatu znalazłem dość intrygującą pozycję, która
to, jest swego rodzaju zapisem pewnego etapu historii Hotelu Europejskiego.
Album Noc w „Europejskim” wydawnictwa płytowego Muza o numerze sx 1350 z roku
1976 przenosi nas wprost na salony restauracyjne danego hotelu, do stolika
nakrytego białym obrusem z podanym na nim jeszcze ciepłym schabowym w asyście
dwóch pięćdziesiątek czystej. Tak samo jak intrygujące jest to połączeni
kulinarne tak samo jest ciekawy opis, czy nawet swego rodzaju manifest, który
tłumaczy nam powody wydania owej płyty. Otóż odnosi się ten opis do grupy dla,
której na owe czasy współczesna muzyka jest zbyt nowoczesna a pozycja ta ma
wypełnić powstałą lukę przedstawiając nam bardziej klasyczne utwory do zabawy i
tańca. Tu przypomina mi się taki utwór wykonywany przez Pana Wojciecha
Młynarskiego zatytułowany Podchodzą mnie wolne numery, który to poprzedzony
wstępem traktuje jak to Pan Młynarski odwiedził pewien zakład usługowy wdając
się w ciekawą rozmowę na temat współczesnej muzyki. Czyli jednym słowem
brabanią brabanią.
P.S.
Już niebawem zostanie zamieszczony utwór muzyczny z zaprezentowanej płyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz